piątek, 25 grudnia 2015

Nie ma to jak kac


Harry obudził się z strasznym bólem głowy. Zdziwił się widząc, że jest w pokoju hotelowym, przecież zasypiał w limuzynie! Po chwili dojrzał śpiącego na krześle Liama. Ból głowy i kac stawały się nie do niesienia z minuty na minutę. Musiał iść wziąć zimny prysznic, tylko to mogło go 'zbawić'. Nie chciał jednak obudzić kolegi, więc starał się przejść do łazienki jak najciszej się da, chociaż świat zdawał się wirować. Jednak trącił go nogę.
-Widzę, że śpiąca królewna już wstała -zaczął sennym głosem -I jak kacyk?
-Nic mi nie mów. A jak ja się...
-Przynieśliśmy Cię -przerwał mu nadal nie otwierając oczu -Jesteś ciężki, wiesz?
-Dzięki
Udało mu się jakoś dojść do łazienki. Wchodząc pod prysznic uderzył ręką w wieszak i przeklął. Po chwili usłyszał donośny śmiech Liama.
-To wcale nie jest śmieszne! -krzyknął mu
-W twoim wykonaniu jest -usłyszał
W końcu wszedł pod prysznic i odkręcił zimną wodę. Zapomniał, że nadal jest w ciuchach, ale było już za późno. Mimo to zimne krople wody sprawiały, że ból ustawał. Po kilku minutach mokry wyszedł z łazienki zostawiając mokre ślady na podłodze. Liam nie mógł powstrzymać się od śmiechu i po chwili do pokoju weszli pozostali trzej chłopacy. Od razu zaczęli się śmiać
-No no Styles -Louis się roześmiał
-Zamknij się debilu
-Kąpać się w garniturze to trzeba być tobą
-Albo brać z Ciebie przykład -wytknął mu język
Harry wziął suche rzeczy i zniknął w łazience. Wyszedł z niej ubrany w suche rzeczy.
-Ciesz się, że dzisiaj na okładkach zamiast 'Pijany Styles ubliżał fanom i nie mógł trafić do hotelu' jest 'Narzeczona wystawiła nagle Harrego Stylesa' -poklepał go Niall
-Ale mi pocieszenie
-Bynajmniej lepsze niż rysa na karierze
-Jak myślisz wpuszczą Cię chociaż do przedziału dla zwierząt w samolocie? -uśmiechnął się Zayn
Harry rzucił się na niego. Pozostali chwilę się temu przyglądali jednak gdy zaczęło się naprawdę robić niebezpiecznie rozdzielili ich
-Uspokój się Harry. Widocznie ona nie była dla ciebie -przyparł go do ściany Louis
-No dobra, puść mnie
Louis pomału go puścił, jednak gdyby ponownie chciał zaatakować Zayna, znowu go chwyci.
-Przepraszam
-Czy wielki Harry Styles przeprasza? -zaczął się śmiać Zayn po czym dostał od Liama w bok-Ej, a to za co?
-Dajcie mu spokój. A ty masz się ogarnąć -Niall wymierzył palcem w Harrego – dzisiaj mamy samolot do domu na święta
Święta! Jezu, całkowicie wypadły mu z głowy. Musiał przecież zadzwonić do mamy i Gemmy. Pewnie się martwią. Jak i reszta. No i musi przeprosić gości.
-Dobra a teraz chodźmy na śniadanie zanim fani się zlecą -klepnął Harrego Zayn
Boysband wszedł na parter , gdzie były podawane śniadania. Niestety kelnerka podawająca je narobiła niezłego szumu i po chwili zlecieli się ich fani. Ledwo udało im się wymknąć i wrócić do pokoju.
-No to ze śniadania nici
-A co alkoholem się wczoraj nie najadłeś? -Zayn zaczął się śmiać
-Weźcie stąd tego idiotę, bo nie ręczę za siebie
Harremu nie było do śmiechy, cały czas miał przed oczami widok uciekającej Lil, jego Lil. Dzisiaj mieli lecieć do Holmes Chapel, do jego rodziców, którzy nie mogli być na ślubie. Teraz nie wiedział gdzie ona jest, powinien nie dać jej wsiąść do tego auta. Nie powinien dać jej odjechać! Wtedy poczuł wibracje telefonu w kieszeni. Zobaczył kto dzwoni.... 'O nie' -pomyślał- 'Tylko nie ona' Jednak nie wiedząc czemu odebrał
-No wreszcie wielki pan Styles znalazł czas by odebrać telefon -od razu wysyczała niemalże rozmówczyni
-Też miło mi Cię słyszeć, Taylor -zaczynał żałować, że w ogóle odebrał telefon
-I co? Ta jak ty to mówiłeś? Przecudowna, prześliczna Lil Cię wystawiła. Oj, biedny
-A ty nadal sama? Widzisz. Mnie przynajmniej ktoś chce
Taylor momentalnie się rozłączyła. 'I dobrze' – przeszło mu przez myśl

Rzucił się na łóżko nie zważając na obecność chłopaków i udał się w przecudowną krainą snu. Od razu zasnął. Spał śniąc o Lil, biegł za nią na polanie. Już miał ją złapać za rękę gdy obudził go głos, bardzo znajomy głos i wręcz przerażający......  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz