niedziela, 27 grudnia 2015

Wypuśćcie go

Znalezione obrazy dla zapytania smutny harry





Po chwili ten sam policjant przesłuchiwał resztę. Ostatnia była Gemma
-Czy potwierdza pani, że brat wczoraj był w hotelu i nigdzie nie wychodził ?
-Tak, mówię już to panu setny raz.
-Mhm... -policjant spojrzał na nią jakby nie wierzył
-Wie pan, co? Widział pan kiedyś pijaną do nieprzytomności osobę?
-Tak, a wie pani...
-To jakim cudem pijany w cztery d**y Harry miał nieprzytomny wymknąć się nie zauważalnie i zabić Lil na drugim końcu miasta? Sprawdzaliście nagrania z monitoringu?
Właśnie wtedy zadzwonił telefon, policjant go odebrał. Dłuższą chwilę dyskutował z kimś, po czym rzucił tylko do Gemmy
-Według nagrania z monitoringu Harry nigdzie nie wychodził. Miała pani rację. - i wyszedł
Oszołomiona kobieta wyszła z pokoju przesłuchań i usiadła na ławce przed nim. Jakiś czas później ujrzała Harrego, który szedł już swobodnie obok tego samego policjanta co ich przesłuchiwał.
Gemma, gdy tylko znaleźli się obok niej przytuliła się do niego. Na horyzoncie pojawili się również Liam, Louis, Niall i oczywiście Zayn.
-Panowie, a mógłbym prosić o autograf? Dla córki
Boysband się zaśmiał
-Oczywiście – chwycili kartę i wszyscy się podpisali -proszę
Wyszli z budynku. Teraz jeszcze trudniej zapakowali się do różowego autka

Następnego dnia
Znalezione obrazy dla zapytania napis harry styles
-Gotowy? -do pokoju weszła Gemma
-Tak bez pukania? A jakbym był w twoich różowych stringach?
-Harry, ty dzieciaku -potarmosiła mu włosy.
-Ejej, to, że jesteś siostrą tak wielkiego człowieka jak Ja nie oznacza, że możesz tykać moje włosy
-Ojej, przepraszam zapomniałam, że mam do czynienia z Wielkim Panem Stylesem. Moją walizkę też weź. Czekam na dole
-Wielkie jej doczekanie -powiedział sam do siebie i wziął walizki
Zszedł na dół, ledwo idąc. Przed autem stali jego przyjaciele. Tak bardzo będzie za nimi tęsknił w te święta.
-Będzie mi was brakowało -zaczął gdy doszedł do auta – Mam nadzieję, że te święta szybko miną
-A my, że więcej nie będziemy musieli Cię taszczyć, chyba, że schudniesz
-Zapomniałem, że kobiety w ciąży nie mogą dźwigać -uśmiechnął się pokazując szereg bialutkich ząbków – ale serio, najchętniej w ogóle nie jechałbym na święta. Tak bym szybciej zapomniał.
-Wiesz możemy zostać i grać koncerty
-Ani mi się ważyć -groźnym tonem powiedziała Gemm -won do domów na święta
Chłopacy ostatni raz pożegnali się i przytulili. Oczywiście nie mogło zabraknąć amatorskich paparazzie.
I tak rozeszli się, nie na długo jednak zawsze po kilkunastu miesiącach razem spędzonych ciężko było się rozstać. Każdy z nich jechał praktycznie w inną stronę i jedyny kontakt jaki pozostawał to telefon
Rodzeństwo prawie nie rozmawiało jadąc na lotnisko. Z radia leciała tylko jakaś nudna piosenka w stylu flaków z olejem. Harry przełączył na inną stację. Z głośników wydobył się cieniutki głos kobiety 'Była narzeczona Harrego Stytesa została zamordowana dwa dni temu w domu na obrzeżach miasta. Gwiazdor nie został o nic oskarżony. Próbowaliśmy nawiązać z nim kontakt, jednak nikt nie chce się wypowiadać na temat tego brutal....' Gemma przełączyła stację widząc jak zareagował Harry. Z głośników poleciała ich piosenka 'Drag me Down' z komentarzem 'Oto piosenka najpopularniejszego boysbandu. Miłego słuchania'. Jednak on ani trochę się nie uśmiechnął. W ponurym nastroju wsiadł do samolotu i nawet tam była grana ich muzyka. Jednak on nadal pozostawał smutny. Nadal w głowie miał głos reporterki z radia.
-Harry, daj spokój. Kolejne pochwały na wasz temat. -szturchnęła go Gemm
-Żadna pochwała nie przywróci życia Lil
Objęła go ramieniem. Dobrze pamiętała co czuła gdy miała swój pierwszy zawód miłosny. Pamiętała również, że Harry chciał wtedy wydrapać oczy Micheal'owi. No cóż, ale ma przynajmniej kilkanaście godzin na pomyślenie jak poprawić mu humor
W tym samym czasie

Siedział i nie mógł uwierzyć, ze policja tak nagle go wypuściła. Przecież nie siedział nawet 6 godzin! No cóż, widocznie miał jednak dobre alibi, ale teraz może znowu zabijać a wina spadnie na Harrego. W sumie poczuł głód do zabijania, jak narkomana do dragów. Mógł go również teraz sprzątnąć, ale wtedy cała frajda pójdzie się pieprzyć. Tak poczeka, zresztą tu w samolocie było to zbyt ryzykowne. Na dodatek akurat musieli grać tą ich durną piosenkę. Może jednak miała swoje plusy? W trakcie jej słuchania wpadł na pomysł kogo teraz zabić. Jednego musi on zginąć gdzieś, gdzie blisko będzie Harry, bo inaczej znowu się tak łatwo wywinie. A przecież nie chodzi tylko o to, by go zabić, trzeba też zniszczyć jego karierę. Tak to genialny pomysł. Na samą myśl czuł przypływ adrenaliny...

1 komentarz: